Tom 14 Nr 3 (2022): Colloquium
SŁOWO WSTĘPNE
Właśnie obchodzimy setną rocznicę powstania Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej w Toruniu. Choć miasto inne, to właśnie ona jest poprzedniczką Szkoły Podchorążych Marynarki Wojennej w Bydgoszczy, Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej w Gdyni oraz Wyższej Szkoły Marynarki Wojennej i Akademii Marynarki Wojennej im. Bohaterów Westerplatte w Gdyni.
Naszą 100-letnią historię tworzą przede wszystkim ludzie, m.in. Adam Mohuczy, Stefan Frankowski, Karol Korytowski, Tadeusz Morgenstern-Podjazd, Stanisław Mieszkowski, Robert Satanowski, Stanisław Leszczyński, Henryk Pietraszkiewicz, Witold Gliński, Jerzy Apanowicz – by wymienić choćby niektórych, już nieżyjących, komendantów.
Dla mnie przygoda z Alma Mater zaczęła się trzy razy. Po raz pierwszy w 1979 roku, kiedy przekroczyłem jej mury i zostałem podchorążym. Do tej pory nie wiem, jak udało mi się ją ukończyć, chociaż z nauką nie miałem większych problemów. Za to z dyscypliną – owszem. Zapewne duża zasługa w tym Mariana Cubana – szefa kursu, a przede wszystkim Edwarda Szmula – dowódcy kursu. Po raz drugi zawitałem, już do Akademii Marynarki Wojennej, w 1990 roku jako kapitan marynarki oraz doktor filozofii, wtedy dowiedziałem się, że uczelnia podlega restrukturyzacji. Nie wróżono mi dalszej kariery w Instytucie Nauk Społecznych. Los chciał jednak inaczej – miałem zaszczyt współpracować z dwoma rektorami: Antonim Komorowskim i Zygmuntem Kitowskim. Po raz trzeci, już jako profesor, w 2007 roku zostałem zatrudniony przez nowego rektora Czesława Dyrcza, a nieco później wybrany dziekanem Wydziału Nauk Humanistycznych i Społecznych. Zaufaniem obdarzył mnie także rektor Tomasz Szubrycht. Tak oto minęły 32 lata służby i pracy, a jeśli liczyć lata bycia podchorążym, to w sumie 37 lat.
W tym czasie poznałem i współpracowałem z wieloma znamienitymi ludźmi. Większość z nich to rzeczywiści bohaterowie naszej historii. Ich fachowość, życzliwość, ale przede wszystkim odwaga tworzyła i tworzy tożsamość naszej uczelni. To im składamy hołd – tym zwykłym ludziom, bez których nie byłoby naszej historii. To im poświęcone zostały niektóre artykuł zawarte w tym numerze Colloquium. Na marginesie, sam pomysł powstania pisma narodził się w środowisku akademickich humanistów. Jego nazwę wymyślił Piotr J. Przybysz, zaś koncepcję wysunąłem osobiście.
Historia zarówno Akademii, jak i pisma Colloquium nie kończy się wraz z setną rocznicą narodzin polskiego morskiego szkolnictwa wojskowego. Co prawda uwieńczył ją największy w historii sukces naukowy, jakim jest zdobycie uprawnień do nada-wania stopni naukowych doktora i doktora habilitowanego w pięciu dyscyplinach naukowych: trzech technicznych i dwóch społecznych, ale wszystko wciąż przed nami i przed Akademią Marynarki Wojennej.
Vivat Academia, Vivant Professores!
dr hab. Jerzy Kojkoł, prof. Akademii Marynarki Wojennej
Redaktor Naczelny czasopisma Colloquium